poniedziałek, 11 kwietnia 2016

11

Dawno już nie byłam nie miałam kilkudniowego załamania, z rodzaju tych, kiedy musimy się zmuszać by wstać z łóżka, żeby wziąć prysznic, czy nawet się wysikać, co zwyczajnie okropnie boli. Wszystko poza tym jednym pragnieniem staje się nieważne, a to jedno, okazuje się, nigdy nie było możliwe do spełnienia. Myślałam o tym, aby się wypisać,ale już nie mam sił się otwierać. Tę resztkę energii, która mi pozostała chciałabym poświęcić, by zająć się czymś inny, być ponad to co się przydarzyło i "wrócić" do w miarę stoickiego życia.
Jakoś znowu ratuje mnie sport.

1 komentarz:

  1. Też przechodzę teraz trudne chwile. Niestety nie ma na to sposobu a bynajmniej ja go nie mam. Po prostu trzeba przez to przejsc i tyle.
    Trzymaj się i jeśli bedziesz miała ochotę wpadnij:
    http://wsmarzen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń